wtorek, 10 lutego 2015

#2 - "Nigdy nie chciałem więcej, dopóki nie poznałem ciebie."

        Postanowiłam, że recenzja tej książki również pojawi się na tym blogu, ale gdy w tej chwili na to patrzę jest to wyjątkowo trudne. Mam na myśli książkę E.L. Smith "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Czołowe miejsce w bestellerach w księgarniach, bliska premiera ekranizacji. Ogromny fenomen erotycznej książki, którą napisała kobieta. Kobieta, która pokazuje, że nie powinno się wstydzić swoich fantazji i potrzeb w życiu seksualnym, a także pokazywać jak przeszłość potrafi wpłynąć na przyszłość człowieka.
          Książka opowiada o młodej studentce Anastasii Steel, jej życie w niczym nie odbiega od normy, jest wręcz nudne. W chwili, gdy przyjaciółka prosi, aby Ana wyświadczyła jej przysługę, a mianowicie przeprowadziła wywiad z milionerem - Christianem Greyem, jej życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Steele oczekuje, że za biurkiem zobaczy starszego mężczyznę, jednak los najwyraźniej próbuje jej zrobić żart, gdy okazuje się, że wspomniany milioner jest niewiele starszy od niej, a do tego jest niebiańsko przystojny.
Pięćdziesiąt twarzy Greya - James E L         Grey od początku mówi, że nie bawi się w dziewczyny, preferuje uległe, które spełnią jego specyficzne potrzeby seksualne, a w Anastasii widzi idealną kandydatkę na to miejsce. Jak bardzo musi się zdziwić, gdy dziewczyna nie jest w rzeczywistości taka jaką sobie wyobraził. Najskrytsze sekrety Greya wychodzą na wierzch dzięki tej szarej myszce, którą jest Ana. Christian sam siebie zaskakuje swoim zachowaniem w stosunku do niej.
        Moim zdaniem, autorka wykonała bardzo dobrą robotę i nie mówię tylko z czystej fascynacji postacią Christianem Greyem, do którego wzdychają miliony kobiet na świecie jak za czasów Edwarda ze "Zmierzchu". Nie tyle poruszyła temat dość krępujący dla kobiet, gdy to właśnie one nie przyznają się do fantazji i chęci spróbowania czegoś nowego, ona nie bała się zaryzykować, aby przypadkiem nie stracić w oczach bliskich, a także pokazała jak bardzo przeszłość oddziałowuje na przyszłość. Uważam, że bardzo dobrze poruszyła te dwie kwestie iż jedno można odebrać jako przyczynę drugiego.
        Książka jest napisana bardzo przystępnym językiem, który sprawia, że bardzo szybko się ją czyta. W niektórych momentach wzrusza jak melodramat, w innych stawia miliony pytań jak w kryminałach, a w tych najistotniejszych sprawia, że ciepło uderza na twarz, a serce szybciej zaczyna bić. Moim zdaniem to mieszanka wybuchowa i tak właśnie oceniam relację głównych bohaterów - jest wybuchowa!
        Już za parę dni premiera, której nie ominę, a recenzję na pewno dodam i podzielę się z wami moimi wrażeniami. Mam nadzieję, że nie rozczaruje mnie tak jak nie zrobiła tego książka.

2 komentarze:

  1. Moim zdaniem książka jest w pewnym sensie przełomem w literaturze kobiecej jednak moim zdaniem język jest aż za bardzo prosty nie jestem pewna czy to wina tłumacza czy samej autorki ale niektóre fragmenty są po prostu strasznie słabe i moim zdaniem powtarzają się :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem książka jest w pewnym sensie przełomem w literaturze kobiecej jednak moim zdaniem język jest aż za bardzo prosty nie jestem pewna czy to wina tłumacza czy samej autorki ale niektóre fragmenty są po prostu strasznie słabe i moim zdaniem powtarzają się :(

    OdpowiedzUsuń